Nigdy jeszcze w swoim życiu tak nie odliczałam upływających godzin. Modlę się i mantruję : byle wytrzymać jeszcze 3 dni, a potem niech się dzieje, co chce.
6. listopada idę do lekarza ustalać ostatnie szczegóły i terminy. Siedzenie w domu i iście "kanapowy" tryb życia, który prowadzę od połowy października, tak mi już dopiekło, że marzę o tym, żeby prosto od gina ruszyć w Polskę i wrócić (ewentualnie!) na sam poród.
Weszłam w ten etap ciąży, którego jedynym jasnym punktem (czyt. światełkiem w tunelu) jest fakt, że to już FINISZ. Jestem tak zmęczona i obolała, że nie ma już nawet mowy o rozkoszowaniu się owym stanem.
Ponadto, wyglądam jakbym połknęła piłkę :
Pamiętam, jak kiedyś z zainteresowaniem śledziłam wypowiedzi pewnej posłanki, która w "Kropce nad i" udzieliła swoim rozmówczyniom potężnej reprymendy za używanie sformułowania... „ciąża”. Zdaniem parlamentarzystki, takie słowo wskazywałoby, że „ciąży ciąży kobiecie”, jest dla niej ciężarem i zaleciła mówienie o stanie błogosławionym.
Srly...?
Bo niby co (oprócz dziecka samego!) jest tym błogosławieństwem...? Może Ci, którzy na mój ciężarny look w tramwaju czy autobusie odwracają głowę? Zapewne nie chodzi im o to, że źle wyglądam - no przecież, ciężko mi wstawać, więc oszczędzili mi fatygi. Błogosławieństwem są również zapewne niekończące się kolejki do kas sklepowych, ale - jak kilka tygodni temu powiedziała mi pewna pani - w ciąży jestem pewnie na zwolnieniu, więc mam dużo wolnego czasu i mogę w spokoju poczekać na swoją kolej. Ech.
Od siebie dodam, że posta piszę na leżąco i sama już nie wiem, jak się ułożyć, żeby mnie nie kłuło, nie gniotło i nie kopało.
Tak więc :
KONIEC MARUDZENIA.
Piłka półknięta, to fakt, ale wyglądasz zniewalająco!
OdpowiedzUsuńDla pocieszenia - ja w 8., ale czuję się jak Ty. Okropnie!
Ja nie wiem jak Ty dajesz sobie radę :) W życiu, w tym stanie nie ogarnęłabym jeszcze biegającego małego chłopczyka. To przecież awykonalne
UsuńA ja marzyłam zawsze o takim brzuszku <3 Śliczny jest! Ból 9 miesiaca znam tylko z obserwacji przeterminowanych ciężarówek w szpitalu i wiem jak one bidulki się męczyly, ale sama Tobie i im zazdroszczę, chciałabym doświadczyć spokojnego oczekiwania na dziecko :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy ta posłanka sama była w ciąży kiedyś :) Bo mi slowo ciąża się wydaje bardzo odpowiednie :)
Oj właśnie! Tak strasznie nie chcę być "przeterminowaną ciężarówką"...
UsuńNo naprawdę piłeczka, wyglądasz zjawiskowo!
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki, niech wychodzi za chwilkę :*
oby :D
Usuń