29 lipca 2013

RUDA Maruda!





W takie dni jak dziś mam ZDECYDOWANIE dość wszystkiego! 



Podsumujmy :
Temperatura powietrza - 37 stopni.
Mieszkanie w bloku - piętro 10.
Nade mną - blaszany dach.
Przede oknami (z mega nasłonecznionej strony!!!) - dziko prażące słońce. 

Wprost nie da się wytrzymać.

Dodatkowo, wyszpiegowałam (taaaaaa, Mąż jeszcze OFICJALNIE mi się nie przyznał!) ---->
Mój P. od dziś, przez caaaaaały sierpień pracuje na nocki, więc nie dość, że : 

a) TOTALNE nici z romantycznych wieczorów

b) Wszelkie zakupy (taaaak, tachanie ich również!), śniadania, obiady i kolacje (w tym posiłek do pracy!) będą NA MOJEJ GŁOWIE.

c) Będę egzystować w brudzie, kile i mogile - do 12 odsypia, więc jak już pisałam tutaj - ani mieszkania, ani prania raczej nie ogarnę. 

d) Od godziny 14:30 zwykle już wychodzimy, ponieważ zaangażowaliśmy się w kilka projektów, więc do domu (wieczorem!) wracać będę sama. 

e) I tyle z życia małżeńskiego.


No. To sobie pomarudziłam.



P.S.
Ale jako, że kooooocham Go szalenie, wytrzymam i dam biedakowi odpocząć. Bo jestem NAJlepszą żoną pod słońcem. Ot, co!

2 komentarze:

  1. czasem dobrze jest sobie pomarudzić !!
    Chyba już lepiej no nie ?!?!
    :)

    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wprost "wyrzygałam" się emocjonalnie i faktycznie muszę przyznać, że mi lepiej ;)

      Usuń