9 sierpnia 2014

Pod presją

Wielkimi krokami zbliża się do mnie presja siódmego miesiąca.

Mój synek niczym mały wampirek wprost wyssysa ze mnie wszystkie witaminy. Co za tym idzie - postępująca anemia odbiera mi energię i sprawia, że przez ostatnie dwa tygodnie - przeistoczyłam się w typową kanapową lwicę i choć (jeszcze!) nie wyglądam - czuję się tak :


Sama na siebie zarzuciłam presję.

Patrząc na blogi przyszłych mam spodziewających się dzieci widzę, że wszystkie są przygotowane lepiej ode mnie. Wiem, że powinnam powoli kompletować to, czego nadal nie mam (czyli... WSZYSTKO...?!) ale póki co, nie ma na to ani czasu ani nadmiaru pieniędzy. A już najbardziej przeraził mnie fakt, kiedy zdałam sobie sprawę, że mój synek może być uparty po mamusi i umyśli sobie przyjść na świat wcześniej. No istna ZGROZA. A dokładnie - jedna wielka panika. Szpital nadal nie wybrany, o wyprawce, wózku, łóżeczku i innych rzeczach nawet nie wspomnę.

Mam dość. 

Mało tego - odkryłam ostatnio, że w "większym" brzuszkowym rozmiarze nie czuję się pewnie. Zdecydowanie również nie jestem stworzona do większego rozmiaru biustu. Matko, nie wyobrażałam sobie, że może być mi tak ciężko. Duże cycki (tym bardziej w lecie!) to istne przekleństwo. 
Złapałam się nawet na tym, że przy niektórych znajomych specjalnie ustawiam się w taki sposób, by nie narażać się na przykre komentarze w stylu "noo w końcu przytyłaś, pączku!"
Aż mam na końcu języka, by rzucić coś w stylu - "Nie. Nie przytyłam. To macica i dziecko w środku, idioto."  - no cóż. Nie każdy jest mistrzem taktu. 


Jedyna pociecha w tym, że moje samopoczucie wciąż (aż tak!) nie przełożyło się na mój wygląd. Póki co, uważam, że jest dobrze.

w tym miejscu- peany na cześć mojego Męża, który od samego początku ciąży wytrwale masuje mi stopy i sprawia, że nawet nudny film (którego wcale nie chciałam oglądać!) przemienia się w klasykę danego gatunku ;)
#mójmążjestdoskonały 
 

6 komentarzy:

  1. Wyglądasz WSPANIALE! Zdecydowanie nie przełożyło się samopoczucie na Twój wygląd!

    Ja w upał nie mogłam nosić stanika i musiałam pod biustem sypać pudrem, żeby się przestało odparzać. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście już po upałach, więc mam nadzieję, że będzie tylko lepiej :)

      Usuń
  2. Wyglądasz pięknie! Nic się nie martw, jeszcze zdążysz wszystko kupić. A jak nie? Bylebyś miała synka w co ubrać i w co dupkę owinąć - reszta w domu się znajdzie;)
    Zdrowia i spokoju życzę lwico!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest świetnie. Wyglądasz kwitnąco!

    OdpowiedzUsuń
  4. W tym tygodniu do Ciebie przyjdę ;) z pakietem rzeczy :D damy radę Was wyposażyć :D

    OdpowiedzUsuń