23 września 2013

Marazm



Jak widać, pogoda  nie zachęca do jakichkolwiek przejawów aktywności. Za oknem szaro, buro, wilgotno i niskociśnieniowo. 

Słońca brak a deszcz i wiatr - bezczelnie hulają za oknem w najlepsze. Nawet kobiety, wszystkie swe wdzięki zakryły urokliwą, wielowarstwową cebulką. 

Marazm dopadł i mnie. Nie wychodzę z domu, dopóki nie muszę. Jeżeli już komuś (jakimś cudem!) uda się zmusić mnie do wyjścia z ciepłego domku -> taka przygoda już kilkakrotnie kończyła się dla mnie spóźnionym autobusem.

Pocieszeniem zawsze był fakt, że nie byłam w tym sama - zawsze towarzyszyli mi równie niezadowoleni i zasmarkani współpasażerowie niedoli, gotowi zabić za jakiekolwiek miejsce siedzące.

Póki co, w nierównej walce z jesienną szarugą, pomagają mi niezawodnie (!) dwie rzeczy :

1. ŁÓŻKING 
Oczywiście nie mówię tutaj, że wskakuję pod kołdrę i dziko gapię się w sufit. Najpierw chowam pościel. Pościel za dnia to deprecha, nie pozwala mi rozstać się z nocą, dając mi poczucie obezwładnienia. Zostawiam tylko miły, puszysty koc. Obok łóżka stawiam wszystko, czego mi potrzeba :

  • książkę
  • laptopa
  • pilot od TV
  • Męża
  • czy co tam jeszcze jest potrzebne do szczęścia. 

Tak przygotowana - gram na nosie jesiennym pluchom i deszczom. Ale nie dajmy się zwariować - nie korzystam z niego częściej, niż raz w tygodniu- inaczej mam chęć "trenowania" go CODZIENNIE.




2. PŁYNY . Przede wszystkim - gorące.

Hektolitry herbat zielonych, białej kawy z czekoladą, kakao - jednym słowem - WSZYSTKO, parujące i rozgrzewające. To one właśnie, pozwalają mi pozostać przy życiu aż do wiosny



TAK PRZYGOTOWANA, IDĘ USKUTECZNIAĆ WALKĘ Z JESIENNYM MARAZMEM  



5 komentarzy:

  1. Ja uwielbiam jesień, niezaprzeczalnie. Jakoś więcej energii mam teraz aniżeli w każda inną porę roku :D
    Co nie zmienia faktu, że gorące herbatki i np. aromat cynamonu też uwielbiam. w ogóle jesień jest taka kolorowa i aromatyczna..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodałabym jeszcze zapach imbiru i goździków - niesamowicie kojarzy się z jesienią :)

      Usuń
  2. łóżking to czynność mi obca, ale pięknie się komponuję z tekstem na pierwszym rysunku ;)

    wytrwasz do wiosny w całkiem przyjemnej atmosferze, nikomu jeszcze łóżko, mąż, laptop i bliskość tv nikogo w depresję nie wprowadziły. a na dodatek te gorące napoje... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś przezimuję. mam tylko nadzieję, że skutki wszelakie leniuchowania pójdą w cycki ;)

      Usuń
  3. ha ha ha :D
    Świetny wpis!!!

    OdpowiedzUsuń