20 września 2012

Festiwal Życia

Festiwal Życia już za nami. 
Ostatni miesiąc sprawił, że wszystko w moim życiu stało się podporządkowane temu wydarzeniu, a każdy wolny dzień - był czasem działania w jego sprawie. 
Opłaciło się. 


Na Festiwal przybyły tłumy. Z założenia miał on charakter prorodzinny i to właśnie na najmłodszych czekało najwięcej atrakcji - stoiska z zabawkami, trampoliny, dmuchane wesołe miasteczko, oraz specjalny program prowadzony przez organizację Crazy Kids. Fani sportu również znaleźli coś dla siebie -
piłkarz krakowskiej Wisły, Honduranin Osman Chavez, był jedną z osób, które wzięły udział w Festiwalu:

- Od momentu, gdy oddałem serce Jezusowi, moje życie się zmieniło, zmieniło się też życie mojej rodziny. Kiedy byłem mały, marzyłem, żeby choć raz przelecieć się samolotem. Teraz spędzam więcej czasu w powietrzu, niż ptaki - mówił reprezentant Hondurasu.

(fragmenty tego wydarzenia możemy zobaczyć tutaj)


Ale jak napisałam wcześniej - Festiwal już za nami.
A jego koniec jest zarazem początkiem czegoś nowego. 
Mam nadzieję, że podołam nowym wydarzeniom i nigdy więcej nie rozminę się z wizją nadchodzącą do mojego (naszego?) życia.
W końcu należy obudzić w sobie optymizm, czyż nie...?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz